Zawsze trzymałam się daleko od makaronów ryżowych, sosów sojowych i innych wschodnich wynalazków. Ale przychodzi taki dzień, kiedy nawet najbardziej zagorzali wielbiciele kuchni włoskiej potrzebują odmiany. Dla mnie ten dzień nastał dzisiaj, a powtórki zapewne będą, chociaż z pewnymi ulepszeniami jak zwykle :)
Składniki na 2-3 porcje sosu:
- 400 g mięsa z udźca indyka
- 8 pieczarek
- garstka suszonych grzybów
- żółta papryka
- świeża pepperoni
- 3 ząbki czosnku
- 2 łyżki oleju
- 2 łyżki sosu sojowo-grzybowego
- 2 łyżki sosu sojowego
- natka pietruszki
- sezam
- pół łyżeczki garam masala
Mięso marynowałam kilka godzin z olejem, łyżką sosu sojowo-grzybowego, pokrojonym w plasterki czosnkiem i z połową pokrojonej pepperoni. W tym czasie ugotowałam w małej ilości lekko posolonej wody suszone grzyby. Na rozgrzaną patelnię wrzuciłam mięso, na dużym ogniu smażyłam ok. 5 minut, następnie dodałam pokrojone ugotowane grzyby, pokrojoną żółtą paprykę, dodałam łyżkę sosu sojowego, garam masalę i smażyłam do miękkości papryki. Przyrządzony wg. przepisu na opakowaniu makaron ryżowy (wstążki 200gr) dodałam na patelnię, całość podlałam wodą z gotowania grzybów, resztą sosu sojowego, przyprawiłam natką pietruszki i sezamem, zostawiłam na ogniu ok 4 minut do czasu przegryzienia się smaku. Resztą pepperoni posypałam porcje makaronu na talerzach.
Odmiana jest potrzebna:) Zwłaszcza taka, bardzo smakowite danie!
OdpowiedzUsuńtrzeba poszerzać horyzonty ;)
UsuńAle tu u Ciebie pysznie, bajecznie i kolorowo! Zostaję na dłużej;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Magda
Zapraszam, będzie mi niezmiernie miło :)
Usuńaż poczułam ten smak :)
OdpowiedzUsuń