Kilkudniowy pobyt w górach oprócz zakwasów i przemarzniętej skóry przyniósł ze sobą sporo oscypków, z których trzeba teraz wymyślać smakowite kompozycje :)
- 10 raczej małych ziemniaków
- 2 małe oscypki + ewentualnie 1 do posypania
- 2 łyżeczki pasty z pepperoni
- 10 oliwek
- 4 łyżki twarożku czosnkowego
- 3 łyżki domowego pesto z suszonych pomidorów
- łyżka oliwy z oliwek
- sól, pieprz
- jogurt naturalny
- zielona pietruszka
Ziemniaczki, każdy osobno, zawijam w folię aluminiową i wstawiam do nagrzanego piekarnika (200st. góra-dół) na godzinę. Po tym czasie wyciągam z folii, czekam do ostygnięcia, kroję na połowy i wydrążam z nich miąższ tak, aby nie uszkodzić mundurków. Wydrążony miąższ dokładnie mieszam z pesto, startym oscypkiem, pikantna pastą, twarożkiem, oliwą, doprawiam solą i pieprzem i dodaję pokrojone czarne oliwki. Następnie farszem napełniam posolone wydrążone ziemniaki. Tak przygotowane połówki (można je dodatkowo posypać startym oscypkiem) wkładam do nagrzanego piekarnika na ok 10 minut. Dla złagodzenia pikantnego smaku podaję z jogurtem z dodatkiem zielonej pietruszki. Potrawa doskonale nadaje się zarówno na obiad jak i jako imprezowa przekąska. Smacznego :)
myślę, że mój Mąż - wielki miłośnik ziemniaków pod każdą postacią - nie darowałby mi, gdybym tego przepisu nie dodała do ulubionych ;)
OdpowiedzUsuńOooo to będzie dobre!! Mój mąż już się zdeklarował, że przygotuje takie ziemniaczki :)
OdpowiedzUsuńBędzie mi niezmiernie miło, życzę smacznego i pozdrawiam :)
UsuńSuper, jak właściwie wszystko na Twoim blogu. Świetne przepisy i piękne zdjęcia - na pewno będziemy tu częściej zaglądać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam, goście w mojej kuchni są zawsze mile widziani :))
Usuń