Wczoraj obchodzony był światowy dzień żywności. W akcję szczególnie mocno zaangażowały się Polskie Banki Żywności i ich sympatycy. Ja, mimo że w żadnych korowodach udziału nie biorę, naprawdę mocno staram się nie marnować jedzenia. O moich sposobach na to, jak racjonalnie gospodarować jedzeniem w domu, możecie poczytać tutaj. Polecam Wam również zajrzenie na stronę www.niemarnuje.pl, na której znajdziecie całą masę informacji na temat walki z marnowaniem żywności. Znajdziecie tam również aplikację Bank Smaków. Zostały w niej zamieszczane przepisy na dania, które możecie przygotować z resztek znajdujących się w Waszej lodówce. Jeśli macie ochotę, aplikacja pozwala również na dodawanie własnych przepisów. Mój ostatni pomysł na obiad z resztek - chiński makaron jajeczny z mięsem z rosołu. Popełniłam przy nim strategiczny błąd, ale pod spodem podaję przepis już poprawiony. Rozcieńczyłam gęsty sos bulionem, lepiej natomiast wymieszać makaron z sosem, a dopiero później całość podlać bulionem. Makaron wyszedł naprawdę bardzo dobry, a czas jego zrobienia to ok. 10 minut. Cena za porcję też niewiele różni się od ceny zupek chińskich, mimo że wliczyłam do niej mięso, z którego już wcześniej powstał rosół ...
Chiński makaron jajeczny z gotowanym mięsem z rosołu
Składniki na 2 porcje:- 200g chińskiego makaronu jajecznego
- 300g gotowanego mięsa np. z rosołu
- 3/4 szklanki bulionu/rosołu
- szczypiorek/zielona cebulka
- 1,5 łyżki sosu sojowego
- pół łyżki sosu sojowo grzybowego
- łyżka czosnkowego sosu chili
- łyżka soku z cytryny
- płaska łyżka cukru
Makaron jajeczny przygotowałam wg przepisu na opakowaniu. Ugotowane mięso porwałam na kawałki i podgrzałam. Na bardzo małej patelni wymieszałam wszystkie składniki gęstego sosu i podgrzewałam do czasu rozpuszczenia się cukru. Gotowy makaron najlepiej wymieszać z sosem z patelni, nałożyć do miseczek, podlać bulionem i podać z kawałkami mięsa i szczypiorkiem lub cebulką.
Mm, pyszne danie! :) Z chęcią bym sobie takie zjadła. Mięso rosołu jadałam najczęściej jako dziecko i zawsze bardzo je lubiłam. Chyba odtworzę sobie ten smak.
OdpowiedzUsuńja tez staram się nie marnować jedzenia..ale w studenckiej lodówce chyba nic się nie marnuje ;D
OdpowiedzUsuń