Spotkałam się z tym śmiesznych wytworem jakiś czas temu w którymś z programów na kuchni.tv. Idea mnie trochę zdziwiła, ale kiedy dzisiaj wpadła mi w oko końcówka przysychającej bagietki, wiedziałam że czas wypróbować parmezan dla ubogich. I powiem Wam, super sprawa! Bagietka zużyta, brzuchy szczęśliwe, a na mojej porcji (co nie zdarza się prawie nigdy) nie wylądował ani gram prawdziwego parmezanu!
Makaron z parmezanem dla ubogich, czyli z okruchami pieczywa
na "parmezan":
- 5 kromek czerstwej bagietki
- 3 kawałki suszonych pomidorów z zalewy
- duża garść liści bazylii
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- pół świeżej chilli
- duży ząbek czosnku
- 8 czarnych oliwek bez pestek
- 250g makaronu spaghettini
W malakserze zmiksowałam na drobne okruszki pokrojoną bagietkę, suszone pomidory i bazylię. Całość podsmażyłam chwilę na oliwie, posoliłam. Osobno na 2 łyżkach oliwy podsmażyłam posiekany czosnek, papryczkę chilli i pokrojone w krążki oliwki. Ugotowany makaron wymieszałam z oliwą, dodałam łyżkę wody z gotowania spaghettini i wymieszałam z okruchami.
Bardzo intrygujący pomysł, muszę kiedyś wypróbować
OdpowiedzUsuńparmezan dla ubogich? hah dobre, muszę to sobie zapisać ;) na studencką kieszeń się przyda ;)
OdpowiedzUsuń