Nie lubię kanapek w podróży, w sumie w ogóle średnio lubię kanapki takie typowo pozadomowe. Ale zjeść coś trzeba, najlepiej sytego i smacznego. A lepiej, niż zatrzymywać się na jakieś fastfoodowe śmieci, przygotować w domu swój podróżny box jedzeniowy.
podróżny box jedzeniowy
W dzisiejszym boxie mam dwa smakołyki - pierwszy to omlet (na który przepis podam niebawem), natomiast drugi to grillowane naleśniki orkiszowe z pikantna zawartością. Do tego kilka owoców i można wyruszać w drogę.
Składniki:
- naleśniki orkiszowe
- kiełbasa żywiecka w plasterkach
- żółty ser w plasterkach
- pikantny keczup
Naleśniki obłożyłam nadzieniem, zawinęłam jak na krokiety, grillowałam chwilę z każdej strony. Łatwizna. Robi się chyba nawet szybciej niż kanapki ;)
Świetny zamiennik, muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na prowiant. Sama tez nie przepadam za typowymi kanapkami w podróży, szczególnie latem. Wszystko po paru godzinach jakoś zaczyna negatywnie zmieniać smak. Jeśli chodzi o takie podróżnicze smakołyki. To osobiście od roku stałam się fanem fokaci w podróży. Robi się szybko i miło zapycha żołądek:)
OdpowiedzUsuńJeju a ja się głowie co zabierać do pracy na cały dzień a tu tyle pomysłów :) Tylko trzeba wygospodarować czas przed wyjściem ehhh no ale co chciec to móc :)
OdpowiedzUsuń