15.03.2012

przepis na mięśnie i Jamie Oliver w mojej kuchni


Lubicie domowy makaron? Ja uwieeelbiam. Oprócz fantastycznego smaku gratisowo dostaję od niego wyrobione mięśnie ramion ;-)  Do robienia domowego makaronu jajecznego niezmiennie zachęca mnie sam Jamie Oliver. W jego przepisie zawarta jest jednak jedynie oczyszczona mąka pszenna. Nie byłabym  sobą, gdybym nie zmieniła jakiegokolwiek przepisu zawartego w jakiejkolwiek książce kucharskiej.

Składniki na 2-3 porcje domowego makaronu pełnoziarnistego:
  • 100g maki pszennej
  • 100g mąki pszennej pełnoziarnistej
  • 2 duże jaja z chowu ściółkowego
Sposób przygotowania:
Obie mąki i jaja wrzucam do malaksera i wyrabiam do czasu uzyskania "okruszków". Następnie wyrabiam ręcznie, aż ciasto będzie gładkie, miękkie i zwarte. Zawijam w folię aluminiową i daje na pół godziny do lodówki. Wałkuję porcjami podsypując mąką, wielokrotnie składam rozwałkowane placki ciasta na pół, tnę na paski szerokości ok. 5mm. Ciasto trzeba rozwałkować naprawdę cieniutko. Gotowy makaron wrzucam na osoloną wrzącą wodę i gotuję jakieś 2 minuty od czasu jego wypłynięcia na górę.

Nie wiem z czego to wynika, ale uwielbiam Olivera. Mogę oglądać te same odcinki jego programów po kilka razy, mimo że znam na pamięć przepisy w nich podawane. I tak wiem, jest szołmenem, ale takiej pasji do jedzenia chyba nie dałoby się udawać :) W mojej kuchennej bibliotece mam na razie 3 pozycje Jamiego: Gotuj z Oliverem, 30 minut w kuchni i Włoską wyprawę Jamiego.


Przepis na powyższy makaron pochodzi z pierwszej z nich. To też książka tego autora, którą mam najdłużej - już kilka dobrych lat. Jest niezwykle zróżnicowana - zawiera zarówno bardzo podstawowe informacje o jedzeniu, takie jak np wyżej wymieniony przepis na makaron, który Jamie opisał na uwaga:10 stronach książki ( no dobra, dużą część zajmują obrazki) jak i przepisy na naprawdę skomplikowane, przynajmniej dla mnie, dania. Z jej pomocą można więc przygotować nie tylko codzienne szybkie obiady, ale również wystawne kolacje dla zaproszonych gości.
Co ciekawe, kiedy oglądałam tą książkę po raz pierwszy, nie byłam zbyt zachwycona. Kiedy przeglądam ją teraz ślinka cieknie mi na sam widok potraw. Jest to związane z dwoma zjawiskami. Pierwsze z nich to zmiana moich smaków. Pamiętam, że na początku nie spodobał mi się żaden przepis na uwielbianą przeze mnie pastę. Teraz zjadłabym wszystkie bez wyjątku. Powód test prosty - wcześniej makaron wiązał się dla mnie z toną sosu mięsnego, teraz wolę mniej dodatków, ale za to bardzo wyrazistych. Drugie zjawisko to dostępność produktów potrzebnych do przygotowania posiłków. Jeszcze kilka lat temu nie wiedziałam nawet jak wygląda rukola, roszponka, czy gdzie szukać koziego sera. Dzisiaj wygląda to już dużo lepiej, chociaż znalezienie kiełbasek cumberland, żółtych buraków, świeżej jagnięciny, czy soczewicy z Castelluccio nie jest najłatwiejszym zadaniem ( a już na pewno nie najtańszym). 
Przepisy są bardzo czytelne, poza podstawowymi informacjami, jakie zawarte są na początku każdego działu, każdy przepis jest opisany bardzo dokładnie. Oprócz tego do każdego dodana jest propozycja pasującego wina, czy innego trunku - chociaż tutaj, tak jak powyżej mam pewne wątpliwości, czy są one w 100% dostępne w Polsce. Dla mnie niezwykle pomocne okazały się zawarte w książce obrazki z informacjami na temat podziałów tuszy poszczególnych zwierząt - wcześniej nie miałam pojęcia, którą częścią jagnięciny jest comber.
Podsumowując - warto mieć na półce, chociaż nie wszystkie potrawy można przygotować w polskich warunkach. Mimo to książka zawiera mnóstwo zarówno podstawowych informacji, jak i ciekawostek dla bardziej wtajemniczonych domowych kucharzy.

3 komentarze:

  1. Jamie Oliver to facet, którego ubóstwiam :D
    To taki mój guru w kuchni ;)
    Uwielbiam jego podejście do jedzenie, jego spontaniczność i lekkość w kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to i mój guru!!! zaraziłam uwielbieniem do niego również 4letnia Córcie, która się regularnie domaga Jamiego. A jak ja coś robię mówi "całkiem jak Jamie". No i co ten brzydal w sobie ma???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, ale ma magiczną moc przyciągania :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...