Cały tydzień nie jadłam nic słodkiego. Dzisiaj należała mi się więc mała nagroda. Tyle, że ciast piec nie umiem, a na kupione słodkości nie miałam ochoty. Od rana na durszlaku pojawiło się tyle serników, że nie mogłam się oprzeć wizji czegokolwiek serowego. A, że w lodówce czekała kostka białego sera...
Budyniowe serniczki
- 200g chudego białego sera
- 1 jajo
- 4-5 łyżeczek cukru
- 3 łyżeczki budyniu waniliowego w proszku
- 2 łyżeczki dżemu malinowego
- olej
Ser rozgniotłam widelcem, połączyłam z jajkiem, cukrem i budyniem. Foremki do zapiekania wysmarowałam olejem, rozłożyłam do nich przygotowaną masę. Na wierzchu rozsmarowałam dżem malinowy. Piekłam 25 minut w nagrzanym do 160 stopni piekarniku. Po tym czasie zmniejszyłam temperaturę do 120 stopni i piekłam jeszcze 7 minut.
Pysznie! Zjadłabym sobie;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńależ genialny pomysł na deser ekspresowy!
OdpowiedzUsuńCiekawe, bo u mnie też dziś sernik:P Wyjątkowo pyszny wyszedł;) A Twój piękny!
OdpowiedzUsuńZabawne, bo u mnie też dziś sernik:) Pyszny wyszedł. Twój piękny!
OdpowiedzUsuń